To jeden z nielicznych kościołów w Białymstoku, którego drzwi nigdy nie są zamknięte. Każdy może przyjść i pomodlić się przy dźwiękach muzyki.
Parafia św. Wojciecha jest całkiem młoda. W tym roku obchodzi 32-lecie. Jednak sama budowla ma prawie stuletnią historię. Początkowo była siedzibą kościoła ewangelicko-augsburskiego pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela - mówi ks. Stanisław Szczepura, który od 1989 roku jest proboszczem parafii.
Budowlę zaprojektował łódzki architekt Jan Wende. Powstała tam parafia ewangelicka. Przestała istnieć w czasie II wojny światowej, kiedy Niemcy opuścili Białystok. W 1944 roku świątynię przekazano pod zarząd Kościoła rzymskokatolickiego. Wtedy ją poświęcono i nadano imię św. Wojciecha Biskupa i Męczennika. Dlaczego patronem kościoła został akurat Święty Wojciech?
- Być może dlatego, że on przynosi pokój. To było bardzo ważne po czasach wojennej zawieruchy - mówi ks. proboszcz Stanisław Szczepura.
W 1955 r. Konsystorz Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego zażądał zwrotu kościoła. Rozpoczął się proces sądowy, który trwał 17 lat. W 1972 r. zawarto polubowną umowę między konsystorzem a rzymskokatolicką kurią arcybiskupią i odkupiono kościół. W latach 1961-1979 był on kościołem seminaryjnym. Od 1964 r. odbywały się tam rekolekcje akademickie, a jednym z prowadzących był ksiądz Karol Wojtyła.
W roku 1979 kuria arcybiskupia mając na względzie dobro mieszkańców Białegostoku, wydała dekret erekcyjny powołujący parafię św. Wojciecha.
Drzwi kościoła są otwarte przez cały dzień. Były z tym problemy, ponieważ zdarzały się kradzieże. Jednego ze złodziei udało się złapać na gorącym uczynku. Proboszcz odebrał mężczyźnie narzędzia, za pomocą których próbował obrabować świątynię, i oddał do parafii, z której pochodził włamywacz.
- Potem, ku memu zdumieniu, ten człowiek przyszedł mi podziękować. Starcie z księdzem tak nim wstrząsnęło, że od tej pory nigdy nie wyciągnął ręki po cudzą własność - wspomina proboszcz. - Od tamtego zdarzenia nikt też nie rozbija skarbonek w naszym kościele.
Dzwony kościelne biją co godzinę. Od 7 do 21 można usłyszeć dobiegające z tamtej strony melodie. - Ten styl przywiozłem z Portugalii. Byłem kiedyś w takim małym miasteczku, gdzie usłyszałem piękną melodię dobiegającą od strony kościoła.
Chciałem, aby u nas było podobnie. Okazało się, że jest to możliwe, a parafianie to zaakceptowali i nigdy nie było żadnych skarg. Także wewnątrz kościoła wprowadziliśmy delikatną, nastrojową muzykę - opowiada ks. Stanisław.
Na ścianach świątyni widnieją wizerunki św. Wojciecha, które namalowano przed wprowadzeniem relikwii. - Malunki są nietypowe jak na współczesne czasy.
Mieliśmy nieco problemów, bo ludzie byli urażeni, że tego typu malowidła znajdują się na ścianach świątyni. Ale one dobrze się wpisały w neoromański styl kościoła - wyjaśnia ks. proboszcz Stanisław Szczepura.
Obok wizerunków św. Wojciecha widnieje obraz błogosławionego księdza Michała Sopoćki, który kiedyś odprawiał tu msze.
Od 2 lipca 1989 r. proboszczem był ks. kanonik mgr Stanisław Szczepura. Począwszy od 25 stycznia 1997 r. w kościele przechowywane są Relikwie św. Wojciecha przekazane przez Prymasa Polski, Kardynała Józefa Glempa. Z racji na ten fakt, kościół podniesiony został do rangi diecezjalnego Sanktuarium Św. Wojciecha.
Obecnie parafia liczy ponad 8 tys. wiernych. Do parafii św. Wojciecha nalezą następujące ulice miasta Białegostoku: Stanisława Bukowskiego, Fryderyka Chopina, Bolesława Chrobrego, Elektryczna (od nr 1 do 9), Gliniana, Koszykowa, Jana Klemensa Branickiego, Modlińska, Pałacowa (numery nieparzyste), Mieszka I (blok nr 2/1), Elizy Orzeszkowej (od ulicy Warszawskiej do rzeki Białej), Piasta (od nr 1 do 39), Piastowska (od nr 1 do 9), Poprzeczna, Skorupska, Słonimska (numery parzyste), Stary Rynek, Stanisława Staszica, Św. Wojciecha, Świętojańska (od nr 1 do 8), Warszawska (od nr 23), Wiktorii i Wylotna.
W dniu 26 czerwca o godz 12.30, 2011 roku podczas uroczystej Mszy Świętej Instalacyjnej obowiązki proboszcza parafii przejął ks. prałat Jan Wierzbicki.